Przyjaciele na zawsze...♥
Pewnego dnia, Black udał się do lasu. Nie wiedział jednak, że w tym lesie straszy... I sam do siebie mówił:
-Co to tak ciemno? Myślałem, że w lesie mieszkają zajączki i wiewiórki, a tu żadnej nie widać.
Chodził tak wiele godzin z wielkim podejrzeniem. Nagle usłyszał szelest w krzakach. Odwrócił się i ujrzał tam wielkie światło a w nim jakiś tajemniczy wilk. Podszedł to tego wilka, a on się odwrócił. Black był przerażony tym widokiem. Ujrzał tam wilka z groźna, zakrwawioną twarzą... zrozumiał, że pomylił lasy i wszedł do lasu duchów, zamiast do zwykłego lasu. Zaczął szybko uciekać, ale nie zdążył. Duch, którego zobaczył był naprawdę przerażający, a w dodatku.... dorwał go! Gdy miał mu wbić nóż w serce i żywcem poćwiartować... Black odkrył w sobie ogromną moc. Jakimś cudem zatrzymał rękę ducha i zaczął uciekać z prędkością wiatru. Była to niesamowita prędkość! Sam był w szoku.
- O rany! Nigdy nie biegłem jeszcze tak szybko! A ta moc...- powiedział Black- Po prostu wow!
I tak troch przerażony swoją potęgą wrócił do jamy i czół, że naprawdę jest silny.
Offline
Yennefer przyszła do lasu duchów. Ona lubi to miejsce, jest takie straszne i tajemnicze... Wskoczyła na drzewo, zerwała jabłko i zaczęła je jeść.
Offline
Black poszedł za nią. Gdy podszedł do lasu duchów przypomniał sobie o tamtej przerażającej chwili spotkania z zakrwawioną twarzą ducha. Jednak przełamał strach i wszedł do lasu. Zobaczył Yen i zapytał:
- Yennefer! Co ty tu robisz?
Offline
-Leniuchuję - odpowiedziała spokojnie dalej leżąc na drzewie i jedząc jabłko. Uśmiechnęła się.- A ty?
Offline
-Ja ciebie też lubię - Yen uśmiechnęła się. Zeskoczyła z drzewa. Odwróciła się. Zobaczyła tego samego wilka co wcześniej Black.
-Uważaj, to demon - szepnęła do niego. - Jeżeli cie ugryzie do twojego ciała wpłynie trucizna. Bardzo mocna trucizna. Wiele wilków umiera przez tą truciznę... Wielki ból.
Offline
-Albo uciekać, albo walczyć - szepnęła. - Ale radziłabym uciekać, on jest wielki.
Yenefer wskoczyła na drzewo, uderzyła gałęzią wilka, zniknęła. Nagle pojawiła się na jego grzebiecie. Zaczęła atakować.
-Uciekaj! - krzyknęła do Blacka. - Przytrzymam go.
Offline
-Nie mam mowy! Nie zostawię cię z nim! Już i tak za wiele zrobił!- Krzykną Black i przewrócił demona.- Ah!
Black w ostatniej chwili odskoczył, bo gdyby nie to.... zginą by...
- Teraz! -krzykną Black.- Uciekajmy!
Offline
Yen pobiegła na polanę...
Offline